Ledy do jazdy dziennej z kierunkowskazami
: 07 października 2021, 10:12
Witam forumowiczów, od kilku (dopiero) dni borykam się z pewną zagwozdką odnośnie ledów. Otóż: kupiłem na znanym chińskim portalu aukcyjnym gumowe listwy z zatopionymi ledami do montowania za pomocą taśmy dwustronnej na klosz, czy tam zderzak.
Fajny bajer za niecałe 30 zł. Światła do jazdy dziennej, a przy uruchomieniu kierunku zmieniają się w pływający tzw "migacz". Instalacja b
ardzo prosta. 3 kable: plus dla kierunku, plus dla postojówki no i masa. Wpiąłem się do instalacji za pomocą złączek typu "T" bez jakiejś wielkiej ingerencji w instalację. No i wszystko działa super do czasu uruchomienia silnika.
Gdy to uruchomię diody po prostu gasną, wyłączają się. Oczywiście nie ingerowałem w żarówki w lampach. Pozostały na swoim miejscu. Nie wyskakują żadne błędy o przepalonej żarówce czy coś w tym stylu. Wszystko po staremu i ok, oprucz tych diód które gasną po uruchomieniu silnika. A teraz kilka danych: prąd ładowania to 14,1 po zgaszeniu 12,3 na łączeniu kabli od listwy diodowej 12,3 na odpalonym.
Myślalem że diody działają tylko przy 12 V , ale mam żelowy aku który daje ponad 13v i diody świecą. Co to może się dziać, że tonie praży. Wiem że to tania chińszczyzna lecz gdzie problem. Myslalem żeby założyć regulator napięcia no ale przy wyższym też dziala, a może jakiś filtr przeciwzakłuceniowy, może są zbyt czyłe na ładowanie z alternatora.
Co wy na to? Jakieś pomysły?
Fajny bajer za niecałe 30 zł. Światła do jazdy dziennej, a przy uruchomieniu kierunku zmieniają się w pływający tzw "migacz". Instalacja b
ardzo prosta. 3 kable: plus dla kierunku, plus dla postojówki no i masa. Wpiąłem się do instalacji za pomocą złączek typu "T" bez jakiejś wielkiej ingerencji w instalację. No i wszystko działa super do czasu uruchomienia silnika.
Gdy to uruchomię diody po prostu gasną, wyłączają się. Oczywiście nie ingerowałem w żarówki w lampach. Pozostały na swoim miejscu. Nie wyskakują żadne błędy o przepalonej żarówce czy coś w tym stylu. Wszystko po staremu i ok, oprucz tych diód które gasną po uruchomieniu silnika. A teraz kilka danych: prąd ładowania to 14,1 po zgaszeniu 12,3 na łączeniu kabli od listwy diodowej 12,3 na odpalonym.
Myślalem że diody działają tylko przy 12 V , ale mam żelowy aku który daje ponad 13v i diody świecą. Co to może się dziać, że tonie praży. Wiem że to tania chińszczyzna lecz gdzie problem. Myslalem żeby założyć regulator napięcia no ale przy wyższym też dziala, a może jakiś filtr przeciwzakłuceniowy, może są zbyt czyłe na ładowanie z alternatora.
Co wy na to? Jakieś pomysły?