Witam wszystkich,
otóż mam taki problem, juz mam trochę dosyć tego tematu, ale na ten moment nie marze o niczym innym jak na sprawnym samochodzie

. Bardzo mocno falują mu obroty. Na początku wrzesnia zauwazylem to, więc pojechałem do mechanika, przeczyścił EGR, podłączył komputer, sprawdził i już było dobrze, pojezdzilem troche, w miedzyczasie zalozylem LPG, odbierając samochod gazownik powiedział mi ze obroty mu mocno falują i to pewnie przepustnica ( poinformowalem go ze byla wymieniana i skonczyl sie temat ), sprawdzilem to i faktycznie mu falowaly ale tylko na LPG i strasznie sie dławił, pojechalem więc do mechanika i stwierdzil ze swiece i cewka na 4 cylindrze do wymiany i faktycznie świeca byla spalona, wymieniłem te rzeczy i byl dalej problem, wiec pojechalem do gazownika, wymienił jakąś czesc i bylo juz dobrze. Pewnego dnia stanąlem na swiatłach i znowu zaczeło sie falowanie obrotów, dodatkowo dojezdzajac do skrzyżowań i rond, po wcisnieciu sprzegla obroty tak spadaly ze zaświecała sie kontrolka akumulatora jakby zgasł i od tamtego czasu co jakis czas po wcisnieciu sprzegła samochód od tak gasnie, jest to uciazliwe gdyż nawet jak sie zatrzymuje by przepuscic pieszego to też potrafi zgasnąć, jazda na pół-sprzęgle po parkingu tez odpada bo wariują mu te obroty i tez zdarzy sie ze zgasnie. Dodam, że dzieje sie to na rozgrzanym silniku, po odpaleniu na zimnym trzyma obroty na poziomie 1100rpm, następnie pojezdze chwile, stane na swiatlach i juz zaczyna sie falowanie. Dodatkowo faluje i na LPG i na benzynie, gdzie wczesniej problemem bylo tylko LPG.
Oto co zostało zrobione:
- Przepustnica
- Czyszczenie EGR (mechanik powiedział ze nie oplaca sie wymieniac bo on nie powoduje problemu i nie sypie zadnego błędu),
- Świece
- Cewka na 4 cylindrze